środa, 3 grudnia 2014

ROZDZIAŁ 6

Kochamy bez żądań.
Pragniemy bez miłości.


         Piątkowy dzień szykował dla Cassie wiele wrażeń. Gdy wychodziła rano, zapominając o śniadaniu, nie miała pojęcia jak ten jeden dzień wywróci jej życie do góry nogami. Przeczesała włosy palcami zamykając drzwi. Przez kilka chwil klucze się z nią drażniły, ale w końcu dały za wygraną.

-Dzień dobry, Cassidy- usłyszała za sobą.

      Obróciła się i uśmiechnęła. Na podjeździe stał czarny samochód, o który opierał się  jego właściciel. Toby Wilden. Zmrużył oczy broniąc się przed pierwszymi promieniami słońca. Ubrany w granatową koszulkę z bananem i ciemne dżinsy. Blondynka musiała przyznać, że wyglądał słodko.

-Cześć- pomachała mu kierując się w jego stronę.

-Podwieźć cię?- zapytał unosząc ciemną brew.

      Cassie zatrzymała się dokładnie przed mężczyzną. Oparła dłonie na biodrach i spuściła głowę w dół. Początkowo zachichotała pod nosem, aż w końcu jej śmiech przybrał na sile.

-Niech zgadnę… Mój tata cię przysłał?- zapytała unosząc brwi.- Masz mnie przekonać do tego, żebym się zgodziła?

-Em…- jąkał się.

-Wiedziałam- blondynka uśmiechnęła się.- Jeśli nie będę sprawiała problemu- Cassie skinęła na auto, wracając do pierwszego pytania.

       Toby odsunął się i otworzył drzwi przed dziewczyną. Chwilę później wyjeżdżali już w kierunku szkoły. Przez pierwsze kilka minut Cassie żałowała, że się zgodziła. Krępująca cisza wydawała się gorsza niż poranny spacer lub jazda autobusem.

-Zgodzisz się?- wtem Toby przerwał napiętą atmosferę, zatrzymując się na czerwonym świetle.

      Cassidy oderwała wzrok od sąsiedniego samochodu i przeniosła go na przystojnego pytającego.

-Nie mam zielonego pojęcia, Toby- westchnęłam.- Boję się. On jest… Wilk jest… przerażający. Boję się tego, że nie uda się go usadzić na kolejne lata i wyjdzie na wolność- zacisnęłam usta.- mógłby wybrać sobie mnie na ofiarę.

      Klakson samochodu za nimi rozbudził Toby’ego z zamyślenia. Mężczyzna docisnął gaz i wjechał w pobliską ulicę prowadzącą do szkoły.

-Nie pozwoliłbym mu- na sekundę spojrzał na Cassie.- Chciałbym go powstrzymać, ale nic nie wskóram. Kiedy próbowałem nawiązać z nim jakąkolwiek rozmowę to… nie zostałem zaszczycony nawet spojrzeniem- prychnął rozbawiony.- Dlatego, gdy oglądałem twoją rozmowę z nim, nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Momentalnie stał się najbardziej rozmownym człowiekiem na świecie.

-To było dziwne. Miałam wrażenie, że znał wszystkie moje myśli.

-Wilk jest zupełnie innym przestępcom. Gdyby nie mordował, mógłby być po naszej stronie i rozpracowywać zagadki- zatrzymał się przed szkołą.- Teraz pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś się zmieni.- wysiedli z samochodu.

-Wierzysz w to?- prychnęła Cassie wpatrując się w Wildena.

-Zawsze jest nadzeja- uśmiechnął się i skinął na szkołę.- Chodźmy. Muszę załatwić kilka spraw z dyrektorką.

    Spokojnym krokiem doszli do szkoły. W środku panował chaos. Cassie spojrzała na staroświecki zegarek, na jej lewej dłoni. To dziwne. Uczniowie powinni być na lekcji. Dzięki podwózce znalazła się w szkole o wiele wcześniej niż zamierzała. Ale młodzież liceum w Middleton znajdowała się na holu, korytarzach, a nie w salach.

    Toby i Cassie spojrzeli na siebie zdziwieni. Ewidentnie coś się wydarzyło. Przepychając się przez tłum uczniów zdołali usłyszeć skrawki rozmowy szkolnych plotkar, które zawsze wszystko wiedziały, zanim cokolwiek mogłoby się wydarzyć.

-Słyszałam, że ma wydłubane oczy- zmarszczyła nos wysoka blondynka.

-Naprawdę?! Fuu!- skrzywiła się niska brunetka o rok młodsza od koleżanek.

-A ja, że wyrwano jej serce- dodała podekscytowana brązowowłosa maniaczka horrorów i wampirów.- Podobno użyto do tego sekatora!

    Cassidy zmarszczyła brwi spoglądając przez ramię na podążającego za nią Wildena. Mężczyzna wzruszył ramionami i przyśpieszył tempa. Przeszli przez prostokątne centrum budynku, zauważając przed sobą, na szerokich schodach dwoje policjantów. Toby wysunął się przed blondynkę i wskakując co dwa stopnie, znalazł się przy owych mundurowych.

-Nazywam się Toby Wilden- wyciągnął z kieszeni policyjną odznakę i skinął na szczyt schodów.- Co się dzieje? Co to za zamieszanie?

-Jest pan z policji, tak?- starszy mężczyzna uniósł brew.- Nazywam się Robin Bee, a to mój partner Daniel Marsh… Kim jest ta dziewczyna?- skinął na Cassie.

-Jest ze mną. Jej ojciec to Adam Chase, komisarz śledczy w Rosefall.

-Adam? Ten Adam Chase?- uśmiechnął się Daniel.- Znam go! Chodziliśmy razem do szkoły. Jak się miewa?

-W porządku- zza ramienia Toby’ego wysunęła się Cassie i uśmiechnęła promiennie.- Kiedyś tata często wspominał szkolne czasy. Teraz jest za bardzo zajęty pewną sprawą- dziewczyna zmarkotniała.

-Wracając do mojego pytania- wtrącił Wilden.- Możemy się dowiedzieć co tam zaszło?

-Zostaniesz tu Robin?- zapytał znajomy taty Cassie.

-Jasne. Nie mam wyjścia- odparł starszy wzruszając ramionami.

    Daniel Marsh skinął do Wildena i zaprowadził go oraz Cassie na piętro. Dziewczyna musnęła wysoką balustradę okalającą całe piętro, zupełnie jakby jeden wielki balkon, z którego można oglądać uczniów na dole.

-Dostaliśmy zgłoszenie jakieś pół godziny temu- zaczął Marsh kierując wszystkich do miejsca dobrze znanego Cassie.

    Do szkolnej galerii sztuki.

-Jedna z uczennic została zamordowana. Śledczy nadal sprawdzają kiedy nastąpiła zbrodnia- powiedział pchając szklane drzwi do obszernego pomieszczenia na tyłach szkoły.

    Minęli kilka wysokich rzeźb wykonanych przez najbardziej utalentowanych uczniów liceum. Na jednej ze ścian wisiał duży obraz anioła. Cassie uśmiechnęła się dumnie. Sama go namalowała. Wisiał na głównej ścianie w pomieszczeniu. Nie jakiejś z boku. Tylko na wprost. Na ścianie, na którą spoglądał każdy, kto tutaj wchodził.   

    Daniel uniósł żółtą taśmę policyjną. Toby zaczekał i przetrzymał ją nad głową Cassie. Marsh zwolnił i chrząknął.

-Nie chciałbym być odpowiedzialny za twoje koszmary- powiedział patrząc na blondynkę.- To naprawdę nieprzyjemny widok.

-Rozumiem- Cassie pokiwała głową.- Dam radę.

    Marsh zacisnął usta, usunął się na bok odsłaniając dziewczynie widok na główną ścianę, na jej przepiękny obraz i kamienny, wysoki stół. Powieki ją zapiekły gdy zobaczyła jak mężczyzna ze specjalistycznym aparatem robi zdjęcia postaci na stole.

    Blondynka podeszła bliżej, choć każdy jej krok był tak ciężki i głośny, jakby próbował obudzić tą dziewczynę… Tą leżącą na stole, lekko przekrzywioną, czarnowłosą dziewczynę. Jej lewa ręka zwisała bezwiednie, niemalże dotykając podłogi. Drugą miała umocowaną w gęstych włosach. Tors wychylał się za krawędź stołu. Z piersi niczym czerwone strumienie sunęły ślady krwi. Okalały szyję dziewczyny niczym najdroższe korale. Na brzuchu ofiary postawiono figurkę człekopodobnego potworka z szeroko otwartymi oczyma, którymi wpatrywał się prosto na Cassie.

    Blondynka zmarszczyła brwi. Coś jej się przypomniało. Ustawienie dziewczyny było łudząco podobne do jednego z obrazów, które nie tak dawno przerabiali na zajęciach.

-Toby- obróciła się i zauważyła, że szatyn stoi tuż obok niej.- Morderca wzorował się na obrazie „Nocna mara” Füssli’ego. Ostatnio przerabialiśmy to na lekcji. Jestem pewna, że to była inspiracja- wspięła się po dwóch kamiennych schodkach, na podwyższenie.

- Zobacz. Ten materiał- skinęła.- Jej ułożenie. Ten potworek. To wszystko jak wyjęte z obrazu. Poza krwią- dodała po chwili.

-To dosyć nietypowy układ. W podobny sposób zabijał… Wilk- kaszlnął jakby samo to przezwisko wprawiało go w niesmak.- Ale to niemożliwe, żeby to on tego dokonał. Cały czas jest pod nadzorem w więzieniu.

    Cassie prychnęła, w myślach przypominając sobie incydent w stołówce więziennej. ”Stały nadzór” niewiele się zainteresował, gdy zaczepił ją jeden z więźniów.

    Dziewczyna chciała jak najszybciej odsunąć się od ciała dziewczyny lecz wtedy o coś zahaczyła. Do uszu wszystkich obecnych dotarł dźwięk uderzenia. Cassie obróciła się. Figurka potworka spadła z ciała dziewczyny ukazując napis „On jest mój” i strzałkę wskazującą główną ścianę, napisane czerwoną szminką na białym materiale.

    Cassie złapała się za brzuch. Zupełnie jakby niewidzialna ręka ścisnęła jej żołądek i wykręciła jak cytrynę. Zebrało jej się na wymioty, ale przełknęła tą goryczą żółć w gardle, odsunęła się i wpadła na Toby’ego.

-Wszystko w porządku?- wyszeptał chwytając ją za ramiona.- Słabo ci?

    Wtem w głośnikach na korytarzu rozległ się głos dyrektorki:

-Dzisiejsze zajęcia odwołane. Utracone godziny nadrobimy w najbliższym czasie.

    Cassie zacisnęła usta czując jak jej ciało wiotczeje. Jeszcze raz przeczytała napis „On jest mój” i czytała go w myślach na okrągło, spojrzała na strzałkę i podążyła jej tropem. Nie zobaczyła niczego innego poza swoim obrazem. Strzałka kazała spojrzeć na jej obraz. Chodziło o nią? Cassie miała przeczytać tę wiadomość?

-Mój aniele- wyszeptała czując jak kolana się pod nią uginają.

    I niewiadomo dlaczego, ale Cassie miała przeczucie, że ktoś doskonale wiedział o kim będzie rozmawiała z Tobym. O Zaynie. I miała również przeczucie, że to właśnie o nim była ta wiadomość. 


Wybaczcie, że Was tak zaniedbuję.
Chciałabym nadgonić tutejsze rozdziały, na które
nawet jeszcze nie mam planu.
Z utęsknieniem czekam na przerwę świąteczną.
Love,

wasza Birden 

14 komentarzy:

  1. o Jezu ten rozdział jest genialny! chcę więcej proooooszę!!!! ♥
    @bromalikx x

    OdpowiedzUsuń
  2. Mega!!!! Świetny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. O Boże :o nawet nie wiem jak skomentować ;_; to wszystko przez te emocje xd tak czy siak piszesz zajebiście i mega ciekawie już nie mogę się doczekać co bd w następnym :D
    Pozdrawiam @anazzzza

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehh, doskonale Cię rozumiem. Ja również niecierpliwie wyczekuję przerwy świątecznej. Jestem wykończona szkołą. Co do rozdziału, to świetny, jak zawsze, chociaż trochę krótki. Czuję niedosyt, ale to u mnie normalne. Twoje opowiadanie strasznie trzyma w napięciu i jest owiane wieczną tajemnicą, to mi się podoba. Jestem niezmiernie ciekawa, kto zamordował tą biedną dziewczynę. Przecież, to niemożliwe, aby zrobił to Wilk! On jest w więzieniu. Chyba, że z kimś współpracuje... Hm, nie mogę się doczekać, aby się dowiedzieć.
    Nie pozostaje mi nic innego, jak czekać na następny rozdział i życzyć Ci masy weny. Pozdrawiam!

    Your perfect imperfections

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj oj oj... Się porobiło. Cudowny rozdział! :*
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  6. Robi się coraz bardziej tajemniczo. Podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojojj <3 Nawet nie wiesz jak dlugo czekalam na rozdzial.Ale jestem troche nienasycona bo chcialabym Zayna ibCassie a poza tym rozdzial byl stanowczo za krotki.Czekam na nexta :*

    OdpowiedzUsuń
  8. WOWOWOWWO... To jest przecudne, po prostu brak mi słów, nie potrafię się nawet wysłowić, bo to co właśnie przeczytałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Podziwiam cię kobieto! I po prostu już nie moge doczekać się następnego. <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Coraz lepsze rozdziały :-) nie moge sie doczekac nastepnego <3 Zuza

    OdpowiedzUsuń
  10. swietne opowiadanie,bardzo mnie wciągnelo

    OdpowiedzUsuń
  11. Super :) Więcej Wilka i Cassi :)
    Kiedy nowy rozdział? :)
    Pozdrowionka ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. o mój Boże,to..niezaprzeczalnie najlepszy rozdział jaki napisałaś:*

    OdpowiedzUsuń
  13. Mamuniu ja dopiero teraz wypuściłam powietrze z ust !
    "Umarła czytając bloga wspaniałej autorki Birden". Tak mniej więcej wyglądałby napis na moim nagrobku. Dobra mniejsza o moją śmierć. Rozdział trzymał mnie tak w napięciu, że moja mama spytała dlaczego mam taką wielką zmarszczkę między brwiami, a ja tylko rozluźniłam mięśnie twarzy i z powrotem zajęłam się czytaniem, bo nie mogłam przestać. Mam ochotę na więcej kochana ♥
    No tak przerwa świąteczna... Była i się zmyła, bo w środę trzeba wstać i iść do tego okropnego budynku (mam nadzieje, że nikogo nie zamordowali) i użerać się z tymi bęcwałami. Mój komentarz i jest o niczym, ale nie będę Ci wypisywać jak kocham Twój styl pisani i Twoje blogi, bo mnie znasz i o tym wiesz ♥ Dlatego czekam na kolejny, a ty czekaj na mój kolejny głupi komentarz ♥
    Ps. Trzymam kciuki. Ty wiesz za co ! ♥

    Uwaga reklama !

    http://personal--angel.blogspot.com/

    Ps2. Dziękuję po raz nie wiem który za szablon ♥

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! :D Nominacja do Liebster Award! Więcej na myhopeislastway.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń